Katarzyna Żywot-Górecka – blog historyczny

7 lipca 2015
Kategorie: Bez kategorii

Rocznica 70 – lecia przybycia Kresowian na teren Parafii Opawica

Opublikowano: 07.07.2015, 20:13

Uroczystości Kresowe. Zdjęcie Gabriel Mika

W lipcu 2015 r. mija 70 lat od przybycia do powiatu głubczyckiego (woj. opolskie) repatriantów z Kresów. W 1945 r. w Opawicach i sąsiednich miejscowościach (Chomiąża, Lenarcice, Krasne Pole, Radynia, Pietrowice, Mokre) osiedlili się przybysze z Kresów Wschodnich (głównie z powiatów Bóbrka, Nisko, Brzeżany i Przemyślany).

Rozpoczynali nowe życie w obcym miejscu, w niepewnej sytuacji politycznej (nieuregulowane sprawy graniczne – do tych terenów łącznie z Głubczycami, a także do Raciborza i Kłodzka rościła sobie prawo Czechosłowacja). Mieszkali przez rok tj. do lipca 1946 r. wraz z rodzinami niemieckimi, aż do ich wysiedlenia. Przymusowa deportacja Kresowian była również – co podkreślają, ucieczką przed prześladowaniami i lękiem o życie. Większość z przybyłych doświadczyła skutków Rzezi Wołyńskiej tracąc bliższych i dalszych członków rodzin.

Chcąc uczcić pamięć przybyłych z Kresów dziadków, rodziców i sąsiadów Parafia w Opawicach, Sołectwa, Koła Gospodyń Wiejskich, OSP Chomiąża i Miejski Ośrodek Kultury  w Głubczycach zorganizowały uroczystość, która odbyła się 14.06.2015 r. Wzięli w niej udział starsi mieszkańcy pamiętający jeszcze życie na  Kresach, ich rodziny oraz wszyscy chętni, zainteresowani losami repatriantów.

Spotkanie rozpoczęło się uroczystą mszą w kościele w Opawicach. Ksiądz Roman Smolarz uczcił pamięć pomordowanych na Kresach modlitwą i przypomniał o bolesnych doświadczeniach wojennych i trudnej drodze w nieznane. Dalsza część spotkania miała charakter artystyczny i była okazją do wspomnień i refleksji. Wysłuchaliśmy pieśni kresowych w wykonaniu chóru Feniks, program artystyczny przedstawił teatr Tradycja Marii Farasiewicz oraz młodzież ze szkoły w Pietrowicach Głubczyckich. O życiu na Kresach, tragicznych losach wojennych i repatriacji na tutejsze tereny opowiedzieli Pani Amelia Mamczar, która osobiście doświadczyła trudów lat wojennych i prześladowań ze strony ukraińskiej, oraz autorka bloga wraz z synem Krzysztofem (wspomnienia rodzinne teściowej, która wraz z rodzicami przybyła z Kresów). Nad całością organizacji uroczystości czuwał Gabriel Mika, pracownik Biblioteki Publicznej w Głubczycach, mieszkaniec tutejszego terenu.

P1200688P1200633

 

 

 

 

 

Uroczystości Kresowe. Zdjęcia Gabriel Mika

W lipcu 1945 r. przybyły pierwsze transporty z Kresów i z Polski Centralnej. W Opawicach już wtedy mieszkali Polacy – pierwsi osadnicy. Byli to jeńcy wojenni Kampanii Wrześniowej z dwóch komand, zatrudnieni jako przymusowi robotnicy rolni. Przybysze zastali zadbane wsie i gospodarstwa rolne wyposażone w sprzęt rolniczy. Miejscowa ludność niemiecka poniosła duże straty, wielu było zabitych i rannych, ponieważ na tym obszarze toczyły się zacięte boje pomiędzy Armią Czerwoną a wojskami niemieckimi. Wsie były ważnym szlakiem komunikacyjnym przechodzącego frontu. Okolica nie była bezpieczna. Lasy były zaminowane, pełne lejów i okopów, z jednostkami wciąż walczących oddziałów Werwolfu.

Rozpoczęto organizację życia, prace rolnicze, nauczanie dzieci, tworzenie jednostek administracji, jednak w sytuacji stałej niepewności spowodowanej sporami granicznymi. Pas graniczny został oczyszczony z wszelkiej roślinności i szczególnie strzeżony, ponieważ zaraz po wojnie wiódł tędy szlak, którym nielegalnie przekraczano granicę w drodze na zachód. Sprawy graniczne zostały  unormowane dopiero w 1950 r. kiedy ostatecznie tereny powiatu głubczyckiego przyznano Polsce. Pozwoliło to przybyłej ludności na uzyskanie stabilizacji i spokojne zajęcie się pracą, głównie rolniczą i życiem rodzinnym.

Komentarze

  1. cykuta pisze:

    Na zdjęciu po lewej uczniowie gimnazjum w Pietrowicach, o których w relacji ani słowa.

    1. katarzynazywot-gorecka katarzynazywot-gorecka pisze:

      W relacji jest zapis, że program artystyczny przedstawiła młodzież ze szkoły w Pietrowicach, chodzi tu właśnie o tych gimnazjalistów. Dodam, że ich wystąpienie było bardzo ciekawe i artystycznie przygotowane z wierszami, piosenkami i zdjęciami dawnego Lwowa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.